Przejdź do głównej zawartości

Chord Hugo 2 Recenzja - Dźwiękowy imperator


Gościłem już u siebie przenośnego dac/ampa od brytyjskiego Chorda jednak Mojo okazał się zaledwie przystawką przed głównym daniem. Wyceniony na ponad 9 tysięcy złotych, Hugo 2 to bezkompromisowe urządzenie dla posiadających nie tylko głębokie kieszenie, ale również wysokie wymagania. Debiutując wprawiał pierwszych użytkowników w osłupienie zarówno wyglądem i stosunkowo niedużymi gabarytami, ale przede wszystkim dźwiękiem stawiającym go na poziomie o wiele większych i niemobilnych urządzeń stacjonarnych. Nie będę nawet próbował zachowywać pozorów i już na wstępie napiszę, że również u mnie Hugo 2 spowodował opad szczęki.

Wygląd i budowa:

Całkiem spore pudełko choć dość zwyczajne z wyglądu.


W środku poza samym urządzeniem znajdują się:

- ładowarka
- pilot zdalnego sterowania
- kabel usb micro-micro
- kabel usb micro-typ A
- kabel optyczny
- przejściówka z 3,5mm na kabel optyczny


Całkiem bogato choć do pełni szczęścia moim zdaniem brakuje etui, choćby najprostszego oraz kabla OTG z złączem usb typ-c wykorzystywanego przez nowoczesne smartfony. Mamy za to firmowe baterie AAA do pilota


Hugo2 jest bardzo duży jak na urządzenie przenośne oraz bardzo mały jak na urządzenie stacjonarne. Mieści się w dłoni oraz dużej kieszeni, a tak że posiada własne zasilanie więc najlepiej określać go urządzeniem transportowalnym. Obudowa w formie prostopadłościanu z niezaokrąglonymi rogami to potwierdzenie, że nie jest to urządzenie typowo kieszonkowe.

Oczywiście jak to u Chorda wygląd nie jest zwyczajny i mamy przyciski w formie podświetlanych kulek oraz szybkę przez którą można podziwiać wnętrze. Wykonanie bardzo solidne, niemal przemysłowe, ale w żadnym wypadku nie luksusowe.

Przód - cztery przyciski w kształcie kulek oraz potencjometr nad okienkiem


Góra - wyjścia słuchawkowe 6,3mm i 3,5mm, wyjścia RCA, wejście coaxialne i optyczne


Lewy bok


Prawy bok


Dół - osobne złącza usb do ładowania i przesyłu danych


Chord Hugo 2 nie bazuje na klasycznych rozwiązaniach ze świata audio, a na wykorzystywanej najczęściej w lotnictwie i wojsku technologii FPGA. Opisałem ją już dokładniej przy okazji recenzji Chord Mojo (Recenzja), więc nie ma sensu się powtarzać za to dodam że stopień skomplikowania jest tu o wiele wyższy. Określany jest on liczbą tzw taps'ów i tak Chord Mojo ma 26,000 tapsów, natomiast Hugo 2 już 49,152. Jako ciekawostkę napiszę, że to nadal nie ostatnie słowo bo wyceniany na niemal 50 tysięcy złotych DAVE ma 164,000 tapsów natomist zestaw Chord Blu Mk2 razem z DAVE aż 1,015,808 tapsów. Dziwić może brak wyjść zbalansowanych w tak wyrafinowanym urządzeniu jednak to celowy zabieg bo jak twierdzi sam twórca: "Tryb zbalansowany to próba radzenia sobie z problemem którego my, w swoich urządzeniach nie posiadamy".

Chord Mojo, Chord Hugo 2, Sony WM1A

Moc na wyjściach słuchawkowych jak na sprzęt przenośny jest monstrualna i urządzenie spokojnie poradzi sobie z wszelkimi słuchawkami dostępnymi na rynku w stopniu więcej niż zadowalającym. Przetestowałem Sony Z1R oraz Beyerdynamic DT150 i nie zrobiły one na nim najmniejszego wrażenia. Impendacja na wyjściu słuchawkowym jest bardzo niska co jest ważne w przypadku parowania go ze słuchawkami dokanałowymi jednak trzeba zauważyć że z tymi bardzo niskoohmowymi słyszalny jest delikatny szum. Nie na tyle dokuczliwy aby już mówić że to wada, ale niski poziom szumów to również na pewno nie jest jego zaleta.

Hugo 2 podczas pracy jest wyraźnie ciepły, jednak już nie na tak niepokojącym poziomie jak Mojo. Czas pracy to przyzwoite okolice 8 godzin uzależnione od poziomu wykorzystywanej mocy. Zaimplementowano również system oszczędzający baterię podczas pracy stacjonarnej który uruchamia się automatycznie po 24 godzinach ciągłego podłączenia pod ładowanie odcinając wewnętrzną baterię od obwodu.


Funkcje:

Hugo 2 to przenośny dac/amp, a więc by usłyszeć muzykę potrzebujemy czegoś w roli źródła, który zasili go cyfrowym sygnałem. Nie ma możliwości aby przyjął sygnał analogowy z innego daca i działał w trybie samego wzmacniacza. Z uwagi na brak odpowiednich urządzeń towarzyszących udało mi się przetestować wyłącznie wejście usb, więc nie wiem czy coaxialne i optyczne wprowadzają jakieś istotne zmiany w brzmieniu. Przetestowałem go z komputerem PC Windows oraz telefonami Samsung Galaxy S9+ oraz Huawei P20pro i nie odnotowałem nawet najmniejszych problemów z działaniem. Poza wyjściami słuchawkowymi udało mi się przetestować go w formie daca przez wyjścia RCA podłączone pod słuchawki Shure KSE1200 (Recenzja) wyposażone w własny wzmacniacz z wejściem liniowym. Sam charakter brzmienia był w zasadzie identyczny choć wydawał się odrobinę bardziej dociążony. Ciężko to jednak jednoznacznie stwierdzić bo wpływ na to mogło mieć zastosowanie innego okablowania.

Obsługa odbywa się za pomocą kilku podświetlanych kulek które spełniają funkcję przycisków oraz jednego potencjometru. Po uruchomieniu wszystkie świecą jakimś kolorem, który ma nas informować o różnych aspektach działania. Przykładowo kolor włącznika to poziom naładowania, a kolor potencjometru to poziom głośności. Podświetlane jest również okienko, a jego kolor mówi o tym jaki poziom gęstości sygnału Hugo 2 otrzymuje. Kulki mają dwa poziomy świecenia w postaci, moim zdaniem zbyt jasnego oraz zbyt ciemnego. Przydał by się jakiś tryb pośredni oraz możliwość całkowitego ich wyłączenia.

Miłym akcentem jest zastosowanie odbiornika bluetooth z trybem aptX dzięki któremu Hugo2 bezprzewodowo przyjmie sygnał na przykład ze smartfona. Zmyślne udogodnienie, które na pewno przyda się przy mniej zobowiązujących odsłuchach.

Obsługa jest prosta ale zgłębienie tajników co kolorki chcą nam przekazać, wymaga nie tyle przyzwyczajenia co zwyczajnej nauki i zaglądania w ściągawkę. Na plus za to zaliczam dołączenie pilota zdalnego sterowania.

Chord Hugo 2 i Sony Z1R

Brzmienie:

W encyklopediach pod hasłem "referencja" powinien być odnośnik "patrz Hugo2". Jest on ekstremalnie równy tonalnie i tutaj śpieszę z tłumaczeniem że określenie "ekstremalnie", które pojawi się w poniższym tekście wiele razy oznacza u mnie, że zwyczajnie nie znam nic lepszego. Często można przeczytać że coś "nie faworyzuje żadnego pasma". To trochę wyświechtane określenie, używane często nietrafnie i do tego powtarzane tak często przy tak dużej liczbie urządzeń że częściowo utraciło swoją moc. Hugo 2 to moim zdaniem pierwszy sprzęt jaki słyszałem, przy którym można by się jednak rzeczywiście pokusić o takie stwierdzenie. On gra w każdym momencie całościowo, żeby nie powiedzieć że wręcz globalnie, a jednocześnie selektywnie do najdrobniejszych niuansów. Porównując inne urządzenia do Hugo 2 od razu słychać gdzie odchodzą od normy w jedną czy drugą stronę. Może on co prawda sprawiać wrażenie lekko skłaniającego się w stronę rozjaśniania jednak wydaje mi się że spowodowane jest to ekstremalną czystością przekazu i wzorową kontrolą każdego aspektu.

Na początku może się wydawać że bas jest osłabiony, ale szybko okazuje się że potrafi kopnąć i to o wiele celniej i mocniej niż w nie jednym źródle faworyzującym ten właśnie zakres. Ilość materiałów, tekstur, wybrzmień, pomruków jest ekstremalna. Posiada przy tym absolutnie fantastyczną kontrolę i dyscyplinę wydobywając w znanych mi nagraniach zupełne nowości, które wcześniej były przykryte i trudne do uchwycenia z pod basowej kołderki. W skrócie bas to snajperska hiper precyzja tyle że dużego kalibru.

Średnica oczywiście neutralna, ale nie taka zwyczajna tylko ekstremalnie wyraźna, bezpośrednia i angażująca. Z całą pewnością nie jest pogrubiana, dociążana i zaokrąglana bo i nie musi być. Dźwięki zarówno te duże i małe posiadają swoją fizyczną wagę o naturalnych proporcjach i realistycznej dźwięczności. Damskie wokale brzmią ekstremalnie czysto, wyraźnie oraz realistycznie zresztą tak samo samo instrumenty strunowe i dęte. Ma się wrażenie że muzyka gra tylko dla nas i szczerze mówiąc na Hugo 2 jakoś tak łatwiej o pożądane wrażenie że świat wokół znika i zostaje sama muzyka. Oddanie średnicy sprawia że inne źródła brzmią nieco ociężale i mniej dokładnie, jakby były otłuszczone. Jest do tego gładka, ale nie że wygładzona, tyle że zupełnie bez skłonności do wyostrzania co jest przy wrażeniu lekkiego rozjaśnienia wręcz niewiarygodne i przez to robi podwójnie elektryzujące wrażenie. Tony średnie to światowej klasy stek perfekcyjnie wysmażony i z użyciem najwyższej jakości składników i dzięki temu nie potrzebujący dodatkowych sosów i dressingów.

Ekstremalnie rozciągnięte wysokie tony to po prostu całkowicie czysta źródlana woda w kryształowym wazonie. Ilość detali, powietrza i migotliwych drobinek piękna zapiera dech w piersiach. Talerze perkusyjne i inne cykadełka wdrapują się na nowy poziom czytelności. Każdy najdrobniejszy szmer jest oddany w wyraźnie obserwowalny sposób. Tutaj również próżno szukać choćby najmniejszych oznak wyostrzania czy sztuczności. Jest po prostu efektownie w sposób realistyczny przy czym przy całym swoim splendorze wysokie tony nie sprawiają dla mnie wrażenia podbitych. Są owszem, ekstremalnie klarowne i bezpośrednie, ale w jednej linii z równie dostępnymi tonami średnimi oraz basem.

Hugo 2 to perfekcjonista rysujący ogromne w skali źródła w sposób ekstremalnie wyraźny i bezpośredni. Jest przy tym abstrakcyjnie wręcz angażujący, wierny oraz płynny. Nie posiada przy tym absolutnie żadnego zbędnego tłuszczu i sadełka. Jest potwornie szybki, nie przeciąga wybrzmień tylko dosyć szybko je gasi. Słucha się tego z otwartą mordką w przeświadczeniem uczestniczenia w jakimś doniosłym wydarzeniu. Jednocześnie trzeba mieć na uwadze czego Chord nie robi. Mianowicie nie wprowadza koloryzacji, ciepła, czy dodatkowego zmiękczania oraz nie jest przy tym łaskawy dla słabych realizacji. Tutaj nie ma miejsca na żarty, wyrozumiałość i czarowanie przez co wszystko brzmi dość poważne. Nie jest to w żadnym razie zarzut czy cecha negatywna, ale trzeba to mieć na uwadze przy doborze sprzętu towarzyszącego. Ze słuchawkami lekko czy nawet bardzo ciemnymi wyczynia absolutnie cuda wynosząc je o kilka poziomów wyżej jednak z tymi neutralnymi i jasnymi oferowane brzmienie może okazać się zbyt intensywne. Nie próbuję tutaj przez to powiedzieć że Hugo 2 jest męczący czy nazbyt analityczny. Warto mieć jednak na uwadze to, że w pewnych konfiguracjach taka, jakże efektowna ilość informacji może być nieco przytłaczająca przy dłuższych odsłuchach. Jest z jednej strony bardziej analityczny niż najbardziej analityczne urządzenia jakie znam, jednocześnie w gruncie rzeczy nie będąc ani trochę analitycznym w klasycznym ujęciu czyli suchym, odchudzonym i klinicznym - takie paradoksy są zarezerwowane wyłącznie dla urządzeń z najwyższej półki.

Hugo 2 posiada rozdzielczość, przejrzystość, szczegółowość i ogólną precyzję ponownie na poziomem ekstremalnym. Największe wrażenie robi jednak holografia z ogromnymi w skali źródłami na ogromnej przestrzeni bez wyraźnie zaznaczonych granic. Ciężko mówić o graniu planami ponieważ każdy element jest doskonale widoczny w każdym momencie. Separacja z perfekcyjnie czarnym tłem i dużą ilością powietrza wokół każdego dźwięku sprawia dodatkowo wrażenie jakby każdy z nich okupował własną, odrębną przestrzeń jednak jakimś cudem wszystko to razem tworzy harmonijną całość. Jednym słowem - WOW

Chord Hugo 2 i Sony EX800ST

Hugo 2 posiada dodatkowo możliwość ingerencji w brzmienie za pomocą filtrów cyfrowych. Różnice między nimi, wedle mojego ucha prezentują się następująco:

Biały - najpełniejsze i najbardziej precyzyjne brzmienie
Zielony - delikatnie ucięte najwyższe rejestry.
Pomarańczowy - cieplejsze, dodający odrobinę wyższego basu
Czerwony - podobnie jak pomarańczowy z dodatkiem basu i dodatkowo z uciętą wysoką górą

Zmiany są wyraźnie słyszalne, ale nie dramatyczne i nie ingerują fundamentalnie w ogólny charakter i nawet na najcieplejszym filtrze nie nazwałbym Hugo 2 ciepłym. Przy słabiej zrealizowanych nagraniach i ostrzejszej muzyce najlepiej słuchało mi się na pomarańczowym, przy bardzo złych nawet na czerwonym, ale generalnie najlepiej dla mnie brzmi biały oddając pełną, potężną precyzję Hugo 2 i właśnie na nim robi największe wrażenie. 

Wbudowano również crosfeed nazwany tutaj X-PHD. Trzy poziomy natężenia i z każdym coraz bardziej łączy on ze sobą kanały lewy i prawy co ma symulować odsłuch z pełnowymiarowych głośników. Efekt jest bardzo wyraźny, ale niekoniecznie lepszy i osobiście nie znalazłem sytuacji w której preferowałbym dźwięk z użyciem włączonego X-PHD choć nie wątpię że znajdzie on swoich amatorów.

Chord Hugo 2 i Campfire Audio Vega

Porównania:

Chord Mojo (Recenzja) - dzieli je zarówno przepaść jeśli chodzi o wielkość, cenę ale tak że jakość generowanego dźwięku. Czuć co prawda że mają wspólne korzenie w postaci wytwarzania dużego i czystego obrazu, jednak tutaj w zasadzie podobieństwa się kończą. Mojo dość mocno pogrubia i upraszcza brzmienie skupiając się na głównych elementach kompozycji. Nie ma też ani tak dużo ani tak czystej góry, przestrzeń jest intymna a rozdzielczość o wiele niższa. Hugo 2 posiada co prawda więcej wyjść i dodatkowe funkcjonalności jednak jest o wiele większy i kanciasty przez co trzeba go traktowac jak sprzęt bardziej transportowalny niż przenośny. To co jest natomiast dość zaskakujące to, to że Mojo posiada niższy poziom szumów własnych ze słuchawkami niskoohmowymi.

Sony WM1A (Recenzja) - jest mniej rozdzielczy, nie tak precyzyjny. grubszy, gęstszy. Generuje mniejsze w skali instrumenty z gorszą separacją i nie jest aż tak sugestywny holograficznie. Przestrzeń co prawda równie duża na boki jednak ta w Hugo 2 sprawia wrażenie pojemniejszej, o większej kubaturze i z większą ilością powietrza. Sony jest masywniejszy, cieplejszy i przy tym bardziej wyrozumiały dla słabszych realizacji oraz ciekawiej układa plany. Wielkościowo jest o wiele mniejszy choć nadal dość duży jak na standardy odtwarzaczy, niemal dwukrotnie tańszy oraz o wiele bardziej funkcjonalny nie potrzebując dodatkowego źródła jednak generuje nieporównywalnie słabszy pod względem mocy sygnał, tak więc o wiele gorzej sprawdzi się z wymagającymi słuchawkami. Pomijając jednak kwestie użytkowe i cechy charakteru, obiektywnie Hugo 2 gra przynajmniej o tą przysłowiową klasę lepiej.

Chord Hugo 2 i Aune E1

Podsumowanie:

Nie da się ukryć że cena Hugo 2 jest znacząca. Tym samym muszę przyznać że poziom oferowanego brzmienie jest piorunujący i to do tego stopnia, że śmiem wątpić aby cokolwiek innego z obecnie oferowanych urządzeń przenośnych i transportowalnych było w stanie mu zagrozić. Hugo 2 jest przy tym bardzo funkcjonalny oferując wiele wejść i wyjść, tryb stacjonarny, posiada monstrualną moc na wyjściach słuchawkowych, a tak że dodatkowe elementy jak bluetooth, crosfeed i pilot zdalnego sterowania. Wykonanie co prawda nie jest luksusowe ale na pewno bardzo solidne. Zdecydowanie polecam go każdemu kto oczekuje topowego brzmienia w łatwo transportowalnej postaci.

Strona producenta: https://chordelectronics.co.uk/

Serdecznie dziękuję Audeos.pl za użyczenie sprzętu do recenzji.

Dodatkowo specjalnie dla czytelników został przygotowany kod rabatowy: nervosa5 dający -5% na całą ofertę sklepu.



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ranking słuchawek dokanałowych IEM

Poniżej znajduje się ranking słuchawek dokanałowych, które miałem okazję przetestować. OGÓLNE WYTYCZNE - Ocenie podlegał wyłącznie dźwięk. - Konkretne numerowane pozycje na liście to moje subiektywne odczucia i kolejność w jakiej bym po nie sięgał. - Sprzęt przypisany do danego działu obiektywnie jest na porównywalnym poziomie. - Cena nie ma wpływu na ocenę, podana jest wyłącznie w celach informacyjnych. - Lista ma charakter rozwojowy i kolejne pozycje będą dodawane w ramach możliwości. - Jestem tylko człowiekiem i mogę się mylić! DEFINICJE POZIOMÓW End Game - słuchawki wyznaczające nowe granice tego co jest fizycznie możliwe Ultra High End - słuchawki ze swoim brzmieniowym charakterem jednak w zasadzie już bez wad - świetne pod każdym względem. High End - w pewnych aspektach brzmienie na poziomie Ultra jednak w innych do tego poziomu brakuje Mid End - po prostu bardzo dobre brzmienie Entry Level - poziom który pozwala już w pełni cieszyć się muzyką be

Chord Mojo 2 Recenzja - Kieszonkowy dynamit

Brytyjski Chord nie rozpieszcza nas ilością nowości natomiast, jak już coś wypuszcza to zawsze tworzy tym nie małe zamieszanie. Długo musieliśmy czekać na następcę super popularnego Mojo, ale oto w tym roku ukazał się i on. Pozornie, z zewnątrz Mojo z numerkiem 2 nie przynosi rewolucji jednak zmian w środku jest całkiem dużo zarówno od strony funkcjonalności jak i dźwięku. Ciekawskich czy to ewolucja, rewolucja czy może po prostu zmiana kierunku zapraszam do poniższej recenzji. Wygląd i budowa: Malutkie pudełko, niczym specjalnie się nie wyróżniające. W środku poza samym urządzeniem znajduje się jedynie kabel usb który w dodatku jest śmiesznie krótki. Nadaje się jedynie do sprawdzenia czy urządzenie działa i to w zasadzie tylko z laptopem ponieważ jest zbyt krótki aby sięgnąć do gniazd usb w desktopach, a do połączenia z telefonem potrzebna jest dodatkowa przejściówka z innym złączem lub najwygodniej po prostu inny kabel. Mojo2 zachowuje maleńkie gabaryty poprzednika, a i wygląda oraz

Audio Technica ATH-ADX5000 Recenzja - Prawie ideał

Audio Technica to bardzo znany japoński producent sprzętu audio, który jakimś cudem nigdy na łamach mojego bloga nie gościł. Bohater niniejszej recenzji to ni mniej, ni więcej flagowy model otwartych słuchawek wokółusznych tegoż producenta. ATH-ADX5000 wycenione na około 10 tys zł to koszt wysoki chociaż przy coraz bardziej absurdalnych cenach innych modeli to już w zasadzie cenowo średnia półka jakkolwiek głupio by to nie brzmiało. Czy to w takim razie okazja czy może niekoniecznie dowiemy się (mam nadzieję) z poniższej recenzji. Wygląd, budowa i akcesoria:   Słuchawki sprzedawane w ładnym choć dość zwyczajnym kartonie, którego niestety pokazać nie mogę bo go nie posiadam. Na szczęście posiadam za to jego zawartość. Miękko obita i gustowna walizeczka jako etui to świetny pomysł. Środek wyścielany przyjemnym materiałem z miejscem na słuchawki i kabel. To niestety wszystko. Brak jakichkolwiek akcesoriów choćby przejściówki na inną wtyczkę niestety smuci. Słuchawki posiadają ciekawy wygl